Witajcie
kochani >!<
Kasztany to
jeden z najbardziej charakterystycznych tworów jesieni, spada ich mnóstwo, ale czy
zastanawialiście
się kiedyś jakie one mają
właściwości i witaminy ? Wiecie, że istnieje jadalny gatunek kasztanów.
Francuzi i włosi przekonali się już do ich smaku. U nas w Polsce niestety nie
rosną, można je kupić w sklepach ze zdrową żywnością , ale nie o kasztanach
będzie dziś mowa. Przynajmniej nie o tych w czystej postaci, a o maseczce z
ekstraktem z kasztanów firmy Bielenda.
Opakowanie
składa się z serum uszczelniające naczyńka i z maseczki łagodzącej. Nie mam
problemu z pękającymi naczyńkami, ale o maseczce z kasztanów nie słyszałam,
więc kiedy ją zobaczyłam postanowiłam wypróbować ;) Maseczka kosztowała 3 zł i
wystarczyła mi na 2x.
Co do redukcji pajączków
to nie mogę się wypowiedzieć bo ich nie posiadałam, za to zauważyłam, żebardzo dobrze nawilżyła
i napięła moją skórę. Na samym początku wcieramy w oczyszczoną skórę
serum, które już bardzo dobrze nawilży naszą skórę. Po wchłonięciu nakładamy
maseczkę i też jej nie zmywamy. Wielkim
minusem jak dla mnie jest to, że nie można kupić tej maseczki w
większym, normalnym opakowaniu. Jestem z niej zadowolona i jeszcze
pewnie nie raz po nią sięgnę : )
Co obiecuje producent ?
konsystencja :
Skład :
Plusy produktu :
D ) nie
trzeba zmywać maseczki
D )
działanie głęboko nawilżające
D )
kuracja złożona również
z serum
D ) szybko
wchłaniająca się żelowa i kremowa konsystencja.
D )
nadcięcie na opakowaniu ułatwia aplikacje
Minusy :
D ) małe opakowanie, które wystarcza zaledwie na
dwa razy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz