Przepraszam za długą nieobecność na blogu, ale
laptop mi przestał działać i trochę czasu potrwało
ponowne przywrócenie go do
życia. Tak więc przychodzę do Was po tygodniu z głową pełną
pomysłów, recenzji
i mam nadzieję, że nie będę już miałam takich przykrych niespodzianek.
Ostatnio
zupełnie przypadkiem w moje ręce trafiła odżywka do włosów Pantene Pro-V
,,Color Protect’’ , która miała być szamponem. Skuszona biedronkową promocją odrazu zwróciłam uwagę na skład.
Nie było w nim SLS. Pochłonięta studiowaniem składu nawet nie zauważyłam pogrubionego
napisu ,, odżywka do włosów’’ Zorientowałam się dopiero jak zaczęłam myć nią
głowę. Z braku szamponu po raz
kolejny umyłam włosy odżywką i przekonałam się, że to jednak nie dla mnie , ale
ogólnie nie mam zastrzeżeń co do niej :)
Odżywkę nakładam godzinę przed myciem na całej
długości włosów , inaczej pomimo dokładnego spłukania miała bym bardzo tłuste
włosy. Na pewno ogromnym plusem będzie skład bez SLS i SLSÓW, jednak żeby nie
było tak pięknie zaraz na 2 miejscu jest alkohol. Konsystencja delikatnego
kremu o pięknym intensywnym zapachu, który nawet po umyciu włosów jest lekko wyczuwalny.
Chyba jak większość kobiet mam problemy
z rozdwojonymi końcówkami. Po aplikacji panteon
włosy są miękkie, a łuski włosa domknięte. Nie sprawdziła się ona u mnie w sposobie ,,mycia włosów odżywką’’ , ale przecież nie to jest jej zadaniem. Z
produktem Pantene mam pierwszy raz do czynienia i muszę przyznać, że jestem naprawdę
zadowolona.
Plusy produktu
< brak SLS i SLSÓW
< włosy
miękkie, gładkie i dociążone
< łuski
domknięte
< piękny
zapach
< wygodne
opakowanie
< delikatna
konsystencja, którą łatwo się rozprowadza na włosach
Minusy :
> wysoka
cena
> alkohol w
składzie na 2 miejscu
> u
mnie niezmycie odżywki ,szamponem grozi tłustymi włosami na 2 dzień
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz