Cześć kochani >!<
Przepraszam, że tak mało ostatnio jestem aktywna blogowo. Pracuje w Niemczech na zbiorach i niestety nie mam na co dzień dostępu do internetu. Jak wrócę wszystko nadrobię :*
Jestem posiadaczką dość bladej
skóry i niestety nigdy naturalnie nie
udało mi się uzyskać pięknej wakacyjnej opalenizny, nawet będąc w upalnym Kazachstanie
3 lata temu, wróciłam tak samo blada jak pojechałam. Naturalnie ciężko mi się
opalić, ale mam swój ulubiony samoopalacz, o którym dziś co nie co Wam
napiszę.Przepraszam, że tak mało ostatnio jestem aktywna blogowo. Pracuje w Niemczech na zbiorach i niestety nie mam na co dzień dostępu do internetu. Jak wrócę wszystko nadrobię :*
Pierwszą
buteleczkę dostałam w prezencie i tak mi się spodobała, że kupiłam w tym roku
drugą : ) Efekt opalonej skóry utrzymuje się u mnie przez około 2 tygodnie, a
skóra ciemnieje tylko o jeden ton, więc opalenizna wydaje się być bardzo
naturalna. Nawet moja przyjaciółka ostatnio stwierdziła, że w końcu udało
mi się opalić nogi :D ( oczywiście to zasługa opalizującej mgiełki Yvers Rocher
). To co mi w niej nie pasuje to zapach, który według mnie jest
duszący i nieprzyjemny. Raz też nierówno rozsmarowałam mgiełkę na nogach i
użyłam jej za dużo za dużo. Porobiły mi się plamy, których nie byłam w stanie
zmyć nawet peelingiem. Nie spotkałam jeszcze tak trwałego produktu
samoopalającego.
Miałyście ten samoopalacz ?
Lubicie produkty Yves Rocher ? : )
Nie używam takich produktów, więc nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńNie muszę używać samoopalaczy - moja skóra opala się nawet w cieniu;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Nie stosowałam jeszcze takiej mgiełki. :)
OdpowiedzUsuńmój blog :)