14 sie 2018

mgiełka stopniowo opalizująca Yves rocher


Cześć kochani >!<

Przepraszam, że tak mało ostatnio jestem aktywna blogowo. Pracuje w Niemczech na zbiorach  i niestety nie mam na co dzień dostępu do internetu. Jak wrócę wszystko nadrobię :* 

Jestem posiadaczką dość bladej skóry i niestety  nigdy naturalnie nie udało mi się uzyskać pięknej wakacyjnej opalenizny, nawet będąc w upalnym Kazachstanie 3 lata temu, wróciłam tak samo blada jak pojechałam. Naturalnie ciężko mi się opalić, ale mam swój ulubiony samoopalacz, o którym dziś co nie co Wam napiszę.





Pierwszą buteleczkę dostałam w prezencie i tak mi się spodobała, że kupiłam w tym roku drugą : ) Efekt opalonej skóry utrzymuje się u mnie przez około 2 tygodnie, a skóra ciemnieje tylko o jeden ton, więc opalenizna wydaje się być bardzo naturalna. Nawet moja przyjaciółka  ostatnio stwierdziła, że w końcu udało mi się opalić nogi :D ( oczywiście to zasługa opalizującej mgiełki Yvers Rocher ). To co mi w niej nie pasuje to zapach, który według mnie jest duszący i nieprzyjemny. Raz też nierówno rozsmarowałam mgiełkę na nogach i użyłam jej za dużo za dużo. Porobiły mi się plamy, których nie byłam w stanie zmyć nawet peelingiem. Nie spotkałam jeszcze tak trwałego produktu samoopalającego.  





Miałyście ten samoopalacz ? Lubicie produkty Yves Rocher ? : ) 

3 komentarze:

  1. Nie używam takich produktów, więc nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie muszę używać samoopalaczy - moja skóra opala się nawet w cieniu;)
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie stosowałam jeszcze takiej mgiełki. :)

    mój blog :)

    OdpowiedzUsuń