Witajcie kochani >!<
O szkodliwości past do zębów słyszał już chyba każdy. Stworzyłam kilka własnych przepisów past do zębów, ale żadna nie spełniała moich oczekiwań. Zależało mi przede wszystkim na tym że moja pasta będzie działała wybielająco i pomoże w walce z kamieniem nazębnym. Dobrałam składniki najbardziej odpowiadające moim potrzebą i stworzyłam naturalną wybielającą pastę, która kosztuje grosze!
Co zauważyłam po dwóch tygodniach stosowania domowej pasty ? Przede wszystkim to że pozbyłam się kamienia nazębnego i na tym mi bardzo zależało. Po za tym zdołałam lekko wybielić moje zęby. Byłam bardzo zaskoczona bo Nigdy wcześniej nie miałam tak błyszczących zębów ❤
Od dawna jem goździki, są
dla mnie o wiele zdrowszą alternatywą gumy do żucia. Mają działanie odkażające,
przeciwbakteryjnie i przeciwgrzybiczne. Mają też taki mocny zapach i odświeżają
oddech . Nie mogło ich zabraknąć w mojej domowej paście.
Krople miętowe dodałam przede wszystkim dlatego, że jestem przyzwyczajona
do past miętowych. Możecie je pominąć i
dodać sam olejek goździkowy, który też ma odświeżający i intensywny zapach.
Ksylitol nadaje paście
delikatnego słodkawego smaku. Po za tym działa przeciwpróchniczo i zabija szkodliwe bakterie w jamie ustnej,
pomaga w zniwelowaniu osadu nazębnego, Po za tym ksylitol zmniejsza kwasowość śliny,
co pozytywnie wpływa na szkliwo zębów.
Glinka kaolinowa – pierwsza
wersja mojej pasty zawierała sodę oczyszczoną ( wiele osób stosuje ją w
domowych pastach), ale skonsultowałam się ze znajomym dentystą i okazało się że
soda stosowana zbyt często do mycia zębów, niszczy szkliwo. Za to dentysta
polecił mi mycie zębów glinką kaolinowa która jest delikatniejsza dla szkliwa i
bardzo pozytywnie wpływa na dziąsła, pomaga w walce z kamieniem nazębnym i działa antybakteryjnie.
Olej kokosowy – kiedyś stosowałam go jako naturalny ,,wybielacz do zębów’’ . Działa lepiej niż nie jedna pasta wybielająca. Dzięki niemu moja pasta zyskała także właściwości wybielających, ale zdaje sobie sprawę że nie każdemu będzie odpowiadała tłusta konsystencja. Możecie więc opuścić olej kokosowy, a dodać więcej glinki nie martwcie się pasta i tak wyjdzie :)
Sposób wykonania:
Do pudełeczka wsypałam
łyżeczkę glinki kaolinowej, dodałam łyżeczkę ksylitolu, 15 kropel olejku
goździkowego i 10 kropel kropli
miętowych. Dodałam dwie łyżeczki olejku kokosowego nierafinowanego
nieoczyszczonego. Zamknęłam pojemnik i
podgrzałam go ciepłym nawiewem suszarki po kilku minutach kiedy olej się
roztopił otworzyłam pojemniczek zamieszałam moją płynną jeszcze pastę , żeby
wszystkie składniki się połączyły i odłożyłam ją na 15 min do lodówki.
Pasta jest tłusta co mi akurat osobiście nie przeszkadza, ale też lekko się pieni (zapewne przez glinkę kaolinową) no i ma miętowy smak więc nie było większego problemu z przestawieniem się z past drogeryjnych na domową. Po tygodniach stosowania mojej domowej pasty planuje już z czego zrobię kolejną i gorąco Wam polecam wypróbowanie takiej zdrowszej i lepszej domowej alternatywy. Gwarantuje będziecie zachwyceni! 😆💚
Chętnie wypróbuje twojego przepisu, ja często pukam usta olejem kokosowym :)
OdpowiedzUsuńpłuczę ;p
UsuńNie wiem czy coś lepiej wybiela zęby, niż płukanki z oleju kokosowego :)
UsuńPrzepis bardzo intrygujący :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
:)
UsuńHej :) Ciekawy pomysł, chętnie wypróbuję. Czy możesz pochwalić się efektami? Jeśli są, to po jakim czasie je zauważyłaś? Pozdrawiam cieplutko ;*
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń