Witajcie
kochani >!<
Wczoraj padał pierwszy śnieg, w powietrzu już czuć zimowy klimat i każdy już chyba rozpoczął odliczanie do świąt. Ja też już poczułam ten klimat. O pierniczkowych mydełkach myślałam już od dawna. Chciałam żeby zdobiła je mydlana bita śmietana, w końcu je zrobiłam i sama stworzyłam przepis na ubitą mydlaną masę. Bardzo łatwo się ją robi, a efekt myślę że wygląda dość apetycznie 💗
Chyba
będę tak ozdabiać wszystkie moje mydła,
ta mydlana bita śmietana robi robotę. Myślę że bez niej nie byłoby już takiego
efektu. A sam proces tworzenia takiej puszystej masy jest bardzo łatwy. Ubite
oleje zwiększają objętość i co
najfajniejsze zmienia się ich kolor na
śnieżno – biały, nie potrzebujecie żadnych barwników, no chyba że chcecie
uzyskać kolorową masę 😉
Najpierw
zrobiłam ciemną cześć. Mydlane pierniczki i ciemną warstwę wykonałam z przepisu
na mydło czekoladowo – truskawkowe (tutaj), dodałam wysuszone fusy z zaparzonej
kawy i uzyskałam efekt mydła peelingującego. Mam nadzieje że tym razem mydło
nie będzie barwić. Do masy dolałam kilka kropel zapachu czekoladowego i
piernikowego. Foremki na pierniczki kupiłam już z rok temu, właśnie z myślą o
mydle świątecznym. Za formę posłużyło mi klasycznie opakowanie po lodach, które
wyłożyłam papierem do pieczenia. Trochę masy odlałam do foremek, resztę do
formy. Odczekałam kilka godzin, aż mydło było twardsze i wtedy ostrożnie wyciągnęłam
mydełka z foremek i udekorowałam blok mydlany białą masą, pierniczkowymi
mydełkami i suszoną pomarańczą.
W
czasie kiedy ciemna warstwa się utwardza, robimy bitą śmietaną mydlaną. Ubijamy
najpierw tłuszcze mikserem. Potem chłodzimy je przez jakieś pół godziny i znowu
ubijamy i tak kilka razy aż masa będzie sztywna i biała, ług koniecznie musi być chłodny ja po prostu
odstawiłam go na jakieś pół godziny, żeby wystygł. Następnie wlewamy go do tłuszczy
i ubijamy mikserem ostatni raz. Masa zrobi się nieco rzadsza, ale spokojnie
wszystko powinno się udać. Ubitą masę wyciskałam z silikonowego rękawa cukierniczego,
najzabawniejsze jest to że nigdy nawet nie dekorowałam tak tortów/ babeczek/
ciast, a tu przyszło mi ozdabiać mydło, ale chyba wyszło to całkiem nieźle.
Cieszę się z tych mydełek jak małe dziecko z pierwszego śniegu. Mam nadzieje, że uszczęśliwię też takim drobnym prezentem najbliższych. A Wy czujecie ten zimowy klimat? Kupujecie już świąteczne prezenty? 🎅🎄
Ależ one cudnie wyglądają, jestem zauroczona tymi malymi dziełami sztuki inspirowanej cukiernictwem.
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam, są przepiękne <3
UsuńPrzez pomyłkę bym je zjadła, wyglądają bardzo apetycznie :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne, cudne aż by się zjadło ;)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z przedmówczyniami, te mydła wyglądają apetycznie, haha :D Ale jak one bajecznie muszą pachnieć... :)
OdpowiedzUsuńw pierwszej chwili myślałam, że to jakieś pyszne ciastko z kremem :D te mydełka wyglądają turbo apetycznie! :D jestem pod wrażeniem, że zrobiłaś je sama!
OdpowiedzUsuńJa tak samo , wow! Niesamowite zdolnosci ,zjadlabym to mydelko hahah!
UsuńObserwuje, naprawde super blog :) Pozdrawiam :))
Te mydełka wyglądają tak realistycznie i apetycznie, że z chęcią bym je zjadła. Wyszły Ci wspaniale! <3 Brawo!
OdpowiedzUsuńUwielbiam zapach pierniczków. <3
Mam kalendarze adwentowe, oglądam świąteczne filmy i w ten sposób wprowadzam się w świąteczny klimat. ;)
Buziaki! ;*
Super prezentują się te mydełka :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
One tak wyglądają ze chętnie by się je zjadło 😅
OdpowiedzUsuńWyglądają jak przwdziwe❤
OdpowiedzUsuńAle cudne te mydełka! Żal mi byłoby ich użyć :)
OdpowiedzUsuńJak one cudownie wyglądają!!!
OdpowiedzUsuńnice
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, można pomylić z deserem :)
OdpowiedzUsuń